Marta Wierzbicka latem zeszłego roku ostatecznie rozstała się z Maciejem Zawadzkim. Ich burzliwy związek trwał 7 lat. Przez ten czas obydwojgu zdarzały się kłopoty z wiernością. Mieli się rozstać już w 2014 roku, jednak zamiast tego postanowili nagrać sekstaśmę "na zgodę". Przypomnijmy: Wierzbicka nagrała z chłopakiem "sekstaśmę"?! "NA ZGODĘ"...
Kiedy ta metoda ratowania związku okazała się mało skuteczna, zapisali się na terapię. Podobno nastąpiło to po odkryciu, że na wspólnych wakacjach w Turcji znów ostro zabalowali i doszło do kolejnych zdrad.
I wtedy właśnie, jak ujawnia Marta, wtrąciła się Zofia Zborowska. Córka Wiktora Zborowskiego znana jest z kategorycznych opinii na różne tematy. Rihannę nazwała "chujem, nie artystką", innym razem oskarżyła celebrytki, uczące się aktorstwa w szkole Lee Strasberga o to, że nadmiernie "brandzlują się" sławą tej placówki. Ostatnio zaś w Dzień Dobry TVN wygłosiła wykład na temat antykoncepcji. Zobacz też:
http://www.pudelek.tv/video/Zborowska-w-TVN-ie-Nowoczesna-kobieta-to-taka-ktora-zazywa-tabletki-antykoncepcyjne-Ja-cale-zycie-bralam-hormony-Cos-obrzydliwego-11496/
Czyli zna się prawie na wszystkim. Okazuje się, że na związkach też.
Momentem przełomowym mojej relacji z Zośką była sytuacja, gdy za kulisami w teatrze zapytała mnie, czy jestem w związku - wspomina Wierzbicka w rozmowie z Faktem. Dopytywała, czy jestem szczęśliwa. Odpowiedziałam, że oczywiście tak, a ona na to: "Dobrze, skoro tak twierdzisz, to wierz w to dalej". Pomyślałam sobie: "Kurczę, jakim sposobem laska, która rozmawiała ze mną zaledwie kilka razy, tak szybko mnie rozgryzła. Bo rzeczywiście już wtedy nie działo się w moim związku najlepiej".
Po tej rozmowie Marta zdecydowała się ostatecznie zerwać z Maćkiem. Od tamtej pory jest sama.