Karol Strasburger 2 lipca skończy 69 lat. O tym, jak się trzyma, można było przekonać się we wtorek w programie Kuby Wojewódzkiego. Aktor wystąpił w powalającej stylizacji. Chwalił się, że dżinsowy komplet kupił w Pradze, bo na Paryż go nie stać. Zobacz: Strasburger u Wojewódzkiego: "Cztery lata temu dowiedziałem się, co to suchary, a teraz jestem królem"
Strasburger, od śmierci ukochanej żony, nadal jest sam. Bardzo martwi to jego koleżanki, zwłaszcza Grażynę Wolszczak, która uważa, że taki atrakcyjny mężczyzna powinien sobie kogoś znaleźć. Zobacz: Wolszczak o Strasburgerze: "Będzie miał powodzenie u kobiet"
Aktor postanowił zdradzić w Fakcie, jak dba o formę. Zapewnia, że, w przeciwieństwie do Grażyny, nie jest fanem inwazyjnych zabiegów.
Nie przywiązuję zbytniej wagi do wyglądu - wyjaśnia Karol. Myślę, że ludzie, którym za bardzo na tym zależy, osiągają odwrotny efekt. Nigdy nie byłem narcyzem. Rzadko patrzę w lustro, rzadko robię zabiegi kosmetyczne.
Nie chodzę do gabinetów medycyny estetycznej. Według mnie chodzą tam ludzie, którzy nie akceptują siebie - dodaje. Ludzie, którzy żyją w kłopocie, są ze sobą pokłóceni, nie będą zachwyceni sobą. Prowadzę aktywne życie, a sport zajmuje w nim czołowe miejsce i teraz mogę od tego odcinać kupony. Jak ja ćwiczyłem to moi koledzy chodzili do dyskoteki, pili i palili papierosy. Ja unikałem takich sytuacji.