Gwiazdy lubią zarzekać się, że nie czytają Pudelka, nie zaglądają do plotkarskich gazet i że w ogóle ich to nie interesuje. Wszyscy oczywiście wiemy, że to nieprawda, ich interesuje to najbardziej. To takie kłamstewko, za które nie należy ich winić. Bo co mają w sumie powiedzieć? Prawdę? Że wchodzą codziennie na Pudelka i śmieją się z "pojazdów" na swoich show-biznesowych wrogów, mimo że wczoraj czytali podobne rzeczy o sobie? Wiadomo że tak jest, człowiek nie wygra ze swoją naturą. No, chyba że jest jakimś mnichem, ale takich osób z kolei nie ciągnie do bycia gwiazdą.
Nasz czytelnik spotkał niedawno Ewę Szabatin, przeglądającą prasę w osiedlowym supermarkecie.
Około 22:00 widziałem Ewę w supermarkecie na Saskiej Kępie – wspomina. Stała z koleżanką w rogu sklepu, przy półce z prasą. Przeglądały większość plotkarskich gazet i czasopism, co chwilę cicho się śmiejąc. Chyba nie chciała być rozpoznana, bo na głowę miała naciągnięty kaptur, który znacznie to utrudniał.