Miłość Dariusza Kordka i Edyty Górniak rozpoczęła się podczas wspólnych występów w musicalu Metro. Wtedy to on był bardziej znany. Ale sytuacja szybko uległa zmianie i podobno właśnie to było przyczyną rozstania.
Mówi się, że Kordek nie mógł znieść życia w cieniu Edyty. Nie byłoby powodu wyciągać tego starego romansu (w końcu w polski show-biznes usiany jest byłymi chłopakami Edyty Górniak), gdyby nie fakt, że po latach los zetknął ich ponownie w programie Jak ONI śpiewają.
To, że Górniak nie stosuje żdnej taryfy ulgowej przez wzgląd na stare czasy, nie dziwi. Byłoby to nieprofesjonalne. Fakt jest jednak zdania, że piosenkarka po prostu "znęca się" nad byłym:
W ostatnim odcinku nie pozostawiła na nim suchej nitki. Wystawiła mu niskie noty i stwierdziła, że Dariusz jest zbyt spięty. Przecież Kordek mając tak wielkie doświadczenie sceniczne i wyćwiczony głos, nie powinien mieć żadnej tremy. Jeśli nie czuł się zbyt pewnie na scenie to chyba tylko dlatego, że w jury zasiadała jego była ukochana.
Współczujemy Kordkowi, tak po ludzku. Bycie zmuszonym (zakładamy że do występów w programie popchnęła go jakaś życziowa konieczność) do pracy u boku nielubianej byłej kochanki, w dodatku tak rozchwianej emocjonalnie jak Edyta, musi być ciężkim doświadczeniem.