Wśród wielu podsłuchanych w restauracji Sowa i Przyjaciele polityków znaleźli się Aleksander Kwaśniewski i Ryszard Kalisz. Zapisy ich rozmów opublikowane zostały przez prawicowy tygodnik Do Rzeczy. Dyskutowali o korupcji w instytucjach państwowych.
Trzy najbardziej zdemoralizowane instytucje w Polsce to jest po pierwsze prokuratura, po drugie służby specjalne, po trzecie telewizja publiczna - mówił Kwaśniewski na "taśmach prawdy". Te trzy instytucje kupią, sprzedadzą, zdradzą, zniszczą. I tak dalej, i tak dalej.
Były prezydent i były poseł SLD postanowili pozwać Do Rzeczy o ochronę dóbr osobistych, domagając się 200 tysięcy złotych zadośćuczynienia za upublicznienie ich prywatnych rozmów. Pierwsza rozprawa odbyła się dzisiaj, a w sądzie zeznawały młoda żona Kalisza, Dominika Lis oraz... Ola "nie stać mnie na podróże" Kwaśniewska.
Przypomnijmy, że na osławionych taśmach słychać również, jak Kwaśniewski narzeka na "strasznie kręcącą się wokół niego" ówczesną posłankę Samoobrony, Sandrę Lewandowską: Sandra Lewandowska uwodziła Kwaśniewskiego? "STRASZNIE SIĘ KOŁO MNIE KRĘCIŁA"