Była "przyjaciółka" Britney Spears - Madonna, postanowiła w końcu wziąć w obronę młodszą piosenkarkę. Kilka lat temu, kiedy księżniczka pop była na szczycie, znana wyznawczyni Kabały chętnie z nią występowała i namiętnie całowała na scenie. Nagrały nawet wspólnie piosenkę - Me against the music. Jednak gdy Britney oznajmiła, że nie zamierza już dłużej studiować Kabały, Madonna uznała to za osobisty atak. To był początek końca ich krótkiej przyjaźni.
Teraz Spears boryka się z szeregiem problemów; począwszy od psychicznych, poprzez prawne, na zdrowotnych skończywszy. Królowa pop postanowiła zabrać głos w jej sprawie i nawoływała media do zaprzestania ataków na Britney:
Mówię poważnie… Ocalmy ją – powiedziała Madonna w wywiadzie radiowym.
49-letnia piosenkarka przyznała też, że jej córka Lourdes "zdaje sobie sprawę z tego, co dzieje się z Britney i ma względem niej opiekuńcze uczucia."
Czy takie ma też Madonna? Ciężko ocenić. Uważa jednak, że najnowszy album Spears - Blackout jest świetny i słucha go podczas codziennych ćwiczeń.
Nie liczylibyśmy jednak na ponowne zaśpiewanie obu piosenkarek w duecie. Madonna, jak nikt inny w branży, wie, z kim należy robić muzykę, aby być na topie. Britney nie należy już do tej ligi.