Borys Szyc 8 lat temu został przyłapany na prowadzeniu samochodu pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało 0,65 promila. Aktor stracił wtedy prawo jazdy i wynajął szofera. W 2010 roku mógł już przystąpić do egzaminu. Borys podszedł do niego pełen entuzjazmu i wiary, że uda mu się zdać za pierwszym razem. Jednak egzaminatorzy nie są zbyt wyrozumiali dla kierowców, zatrzymanych na prowadzeniu po pijaku.
W 2012 roku ponownie przystąpił do egzaminu i znów wyłożył się na teście praktycznym. To go zraziło na kolejne 4 lata. Jednak miniony rok okazał się przełomowy w życiu aktora. Borys ostatecznie pożegnał się z alkoholem i, jak sam zapewnia, od ponad roku nie wypił ani kieliszka.
Postanowił także uporządkować dawne zaległości, w tym kwestię niezdanego egzaminu. Przy okazji stał się gorącym orędownikiem rozsądku i apeluje do fanów, by nigdy nie wsiadali za kierownicę po alkoholu.
Wziąłem się za rogi ze starymi sprawami - napisał Szyc na Facebooku. Egzamin zdany! Wino równa się powrót taksówką! Zawsze! Nauczka na całe życie i przestroga dla wszystkich. Nie rób głupot, jak ja kiedyś.
Katarzyny Skrzyneckiej, która wyznała, że "90 procent miało setki takich sytuacji", pewnie nie przekona.