Odkąd Dariusz K. trafił do aresztu za to, że prowadząc auto pod wpływem kokainy, z niedozwoloną prędkością, zabił przechodzącą na zielonym świetle kobietę, Edyta Górniak stara się, by jej syn nie miał kontaktu z ojcem. A także z nikim, kto mógłby chłopcu przekazywać wiadomości od aresztowanego taty. Jak donosiły tabloidy, podjęła taką decyzję po konsultacji z psychologiem, który orzekł, że psychika 12-latka nie jest wystarczajaco dojrzała na takie przeżycia.
Jednak rodzice Dariusza K. nie uszanowali diagnoz specjalisty i ciągle podejmowali próby przemycenia chłopca do aresztu, bez zgody, a nawet wiedzy jego matki. Edyta, nie widząc innego wyjścia, ucięła kontakty Allana z dziadkami. W końcu wyprowadziła się z nim do Krakowa. Oni zaś odpowiedzieli pozwem sądowym o zabezpieczenie kontaktów z wnukiem.
Do procesu jednak nie doszło. Podobno państwo Krupa po cichu wycofali pozew, w obawie, że sąd, orzekający w sprawie ich syna, może powołać Edytę na świadka. A ona wtedy powie wszystko, co wie o narkotykowym nałogu byłego męża. Zobacz: Byli teściowie pozwali Górniak!
Jednak po ostatniej rozprawie Dariusza K., kiedy stało się jasne, że żadna ze stron nie powoła nowych świadków i Edyta nie może już zaszkodzić byłemu mężowi, byli teściowie znów ruszyli do ataku. Jak donosi Fakt, oskarżają sądownie Edytę o złośliwe utrudnianie im kontaktów z wnukiem.
Edyta nie ma nic przeciwko kontaktom Allana z dziadkami - zapewnia jej znajoma. Przecież mogą w każdej chwili przyjechać do Krakowa. Nie chce natomiast, by syn odwiedzał ojca w więzieniu. Allanek został przebadany przez psychologa, który orzekł, że nie jest wystarczająco dojrzały, by zmierzyć się z takim wyzwaniem.
Jeśli Edyta nie zmieni zdania, Dariusza K. czeka kolejne 5 lat rozłąki z synem. Zobacz: Z OSTATNIEJ CHWILI: Dariusz K. skazany na 7 LAT WIĘZIENIA