Kolejna sielanka Doroty Rabczewskiej, która już szykowała się do ślubu zakończyła się nagłym rozstaniem i zerwaniem zaręczyn. Tym razem jednak nieudany związek Dody nie skończył się na jej żalach w wywiadach i zapewnieniach, że nie umie być sama. Poprzedni partnerzy gwiazdy unikali komentowania ich wielkiej miłości, zaś Emil Haidar otwarcie stwierdził, że „dla wybryków i agresji tej pani kończy się zapas tolerancji”. Następnie zażądał zwrotu wszystkich prezentów w tym pierścionka zaręczynowego za 250 tysięcy złotych.
Na temat pozwu byłego chłopaka Dorota opowie w dzisiejszy odcinku show Krzysztofa Ibisza. Na kanapie w programie Demakijaż gwiazda opowie o najdroższych butach za 10 tysięcy złotych i oczywiście skomentuje sprawę sądową z Emilem.
Bo wiele rzeczy ukrywał przede mną. Rozstałam się z nim pół roku temu, a on wciąż jest obecny w moim życiu i ten jego zawzięty charakter wciąż czuję na swoich plecach. Ostatnio przysłał mi pismo od prawników, że żąda zwrotu wszystkich prezentów które mi podarował na urodziny, gwiazdkę – odpowiedziała na pytanie czemu zerwała zaręczyny.
Sposób, w jaki on chce je z powrotem, jest po prostu okropny. Mamy traktować się teraz jak wrogowie na zasadzie, że wszystko co w ten związek zainwestowałem masz mi oddać. Mnie nigdy by do głowy nie przyszło żeby prosić o zwrot. Byłoby mi wstyd i głupio – dodała.