Podczas meczu finału Pucharu Polski doszło do wyjątkowej sytuacji. Kibice dwóch od zawsze zwaśnionych klubów piłkarskich zapomnieli o sportowej rywalizacji. W pełni solidarnie wygwizdali obecnego na trybunach prezydenta Polski.
O obecności głowy państwa na meczu poinformował przed rozpoczęciem rozgrywki spiker. Wtedy z obu trybun, na których zasiadali kibice walczących w finale Pucharu Polski podniosły się głośne gwizdy. Prezenter sportowy, Michał Giersz, napisał na swoim Twitterze, że nad stadionem było słychać "ogłuszający gwizd na powitanie prezydenta".
Na narodowym chwila zgoda między kibicami Legii i Lecha! Wspólny, ogłuszający gwizd na powitanie Prezydenta - poinformował na Twitterze Giersz.
Na tym nie koniec emocji w finałowym meczu, który ostatecznie wygrał klub z Warszawy. Kibice Lecha Poznań zaczęli rzucać na boisko race i stadion przysłonił dym. Rozgrywkę przerwano na osiem minut, ale służbom porządkowym nie udało się opanować trybun. Kolejne race poleciały na murawę a jedna z nich trafiła w nogę bramkarza Legii Arkadiusza Malarza.