Michał Szpak, nieoczekiwanie dla siebie samego, chociaż bardziej chyba dla Edyty Górniak, wygrał krajowe eliminacje do konkursu Eurowizji. Pokonał Margaret i Edzię, która chyba ciągle nie może zrozumieć, co się właściwie stało. Zwłaszcza że przecież już raz wygrała dla Polski drugie miejsce w tym konkursie. Miała nadzieję, że publiczność jeszcze o tym pamięta. Zobacz: Górniak żałuje udziału w eliminacjach do Eurowizji. "Była potwornie rozgoryczona"
Od tamtej pory nasz kraj ponosi na Eurowizji same porażki. Niektóre bardzo dotkliwe, a inne, jak 14. miejsce Cleo, Donatana i słowiańskich biustów, trochę mniej.
Szpak obiecuje w wywiadach, że nie zawiedzie widzów, którzy na niego głosowali. Wyjechał już do Sztokholmu, żeby przyzwyczaić się do nowych warunków przed zaplanowanym na 12 maja półfinałem.
Tutaj, w Sztokholmie też mam siłownię, więc cały czas jestem aktywny i dbam o formę fizyczną i wokalną - zapewnia w rozmowie z Faktem. Mogę obiecać, że zrobię, co tylko w mojej mocy, żeby występ wyglądał perfekcyjnie. Nie chcę zaskakiwać europejskiej publiczności. Chcę ją zaczarować i mam nadzieję, że mi się to uda!
Michał ma już za sobą pierwszą próbę sceniczną.
Było bardzo przyjemnie, głównie dzięki genialnej i bardzo profesjonalnej obsłudze - wspomina w tabloidzie.