Od trzech lat Seweryn Krajewski rzadko bywa w Polsce. Mieszka ze swoją obecną partnerką, Heleną Giersz w jej domu w New Jersey. Poznali się 6 lat temu na planie filmu dokumentalnego, poświęconemu Krzysztofowi Klenczonowi, który kręciła Giersz.
Podobno już wtedy wdowa po Klenczonie, Alicja, nabrała podejrzeń co do szczerości intencji Heleny i próbowała przemówić Sewerynowi do rozsądku. On jednak zdecydował się zostawić dla Giersz żonę, z którą przeżył kilkadziesiąt lat i tragiczną śmierć syna i przeprowadzić się do Stanów Zjednoczonych.
Nowa kochanka namówiła muzyka na założenie fundacji jego imienia. Na stronach internetowych Fundacji im. Seweryna Krajewskiego, Giersz promuje swoją twórczość, m.in film dokumentalny o Krzysztofie Klenczonie 10 w skali Beauforta. Wykorzystuje w nim fragmenty 23 utworów, skomponowanych przez zmarłego w 1981 roku artystę, m.in Kwiaty we włosach, Znów za rok matura i Biały Krzyż.
Jak donosi Super Express, Alicji Klenczon, która od dawna nie lubi Heleny Giersz, podejrzewając ją o chęć wypromowania się na romansie z Krajewskim i twórczości Klenczona, do której nie ma praw, puściły w końcu nerwy.
Alicja Klenczon-Corona oraz jej córki Karolina i Jackie złożyły właśnie pozew o ochronę majątkowych praw autorskich przeciwko Fundacji im. Seweryna Krajewskiego, zarządzanej przez muzyka Czerwonych Gitar - pisze tabloid. Chodzi o zamieszczony na jej stronach film Heleny Giersz "10 w skali Beauforta" poświęcony Klenczonowi. Argumentują, że są jedynymi spadkobiercami po kompozytorze i nie wyraziły zgody na powstanie tego dokumentu. Domagają się też od Krajewskiego przeprosin za bezprawne wykorzystanie utworów.
Adwokat Krajewskiego i Giersz przekonuje, że para nie ma sobie nic do zarzucenia.
Film ten jest prywatną inicjatywą Heleny Giersz i stanowi hołd złożony temu wielkiemu artyście - wyjaśnia mec. Krzysztof Czyżewski. Film, zgodnie z prawem i zasadami sztuki, prezentuje dorobek muzyczny Krzysztofa Klenczona m.in. za pomocą fragmentów jego utworów i wypowiedzi ludzi z branży i przyjaciół. Fundacja zamieściła film na swojej stronie internetowej po tym, jak otwartą wojnę o jego usunięcie z wszelkich innych miejsc i źródeł podjęły wdowa i córki Krzysztofa Klenczona, z tego, co nam wiadomo, ataki były przeprowadzone już przeciwko TVP i zespołowi Trzy Korony. Fundacja na swój koszt podejmie się obrony filmu i jego przesłania. Nie jest nam niestety znany rzeczywisty cel, jaki przyświeca atakującym. Nie może nim być, jak wynika z pozwu, chęć ochrony praw autorskich spadkobierczyń, bo w toku procesu wykażemy, że film został wykonany z zachowaniem wszelkich zasad sztuki i nie narusza żadnych takich praw.