Agnieszka Szulim i Piotr Woźniak-Starak poznali się w 2014 roku. Agnieszka potem wyznała, że miała poważne obawy, czy wchodzić w ten związek. Podobno biła się z myślami całe trzy tygodnie zanim wprowadziła się do rezydencji Staraka w podwarszawskim Konstancinie i zaczęła korzystać z jego limuzyny z szoferem. Przypomnijmy: Szulim o związku ze Starakiem: "Bałam się!"
Jak donosiły tabloidy, zaprzyjaźniła się szybko z mamą i siostrą Piotra. Z czasem zaczęła być przez nie traktowana jak osoba z rodziny.
Ślub został zaplanowany na lato tego roku. Miał odbyć się w pilnie strzeżonej mazurskiej rezydencji Staraków, stylizowanej na wioskę kozacką.
Jednak, jak niespodziewanie donosi dzisiejszy Super Express, nic z tego nie będzie.
Szulim nie pasuje do tej rodziny. Tam każdy jest poważanym biznesmenem, a ona? Skandalistka z TVN, jakieś szarpanki z Dodą, jakieś konflikty z innymi gwiazdami, zamiłowanie do imprez... - wyjaśnia "przyjaciel rodziny". To ma być żona poważnego biznesmena?
Podobno Starakom dały do myślenia opinie Bogumiły Wander na temat Agnieszki. Była prezenterka telewizyjna ciągle nie może zapomnieć Szulim, że ta nazwała ją "nadętą pindą siedzącą przy kwiatku". Obrywa jej się przy każdej okazji. Półtora miesiąca temu ogłosiła w Super Expressie, że współczuje przyszłej teściowej Agnieszki tego, że przyjmuje do rodziny osobę o tak niskim poziomie.
Niski poziom. Taka jest moja opinia o tej pani. Ja mam za sobą dwa fakultety. Prowadziłam niemal wszystkie festiwale opolskie i sopockie międzynarodowe. Pani Szulim niech się już nie wychyla. Dla mnie to jest nikt - powiedziała. Ale ona się tak lansuje z tym swoim narzeczonym... Współczuję tylko mamie pana młodego takiej synowej. Pani Szulim sama dała o sobie informację, kim jest. Niech zrobią sobie ten ślub. Ale teściowej współczuję.
Podobno to sprawiło, że Starakowie, zaprzyjaźnieni od lat z Wander i jej mężem kapitanem Krzysztofem Baranowskim, nabrali wątpliwości.
I co z tego, że się jeszcze razem pokażą? - komentuje informator tabloidu. W tym związku już nie ma miłości, na naszych oczach rozpada się, zanim na dobre wystartował.
Niestety, nie chce nam się wierzyć, żeby Agnieszka tak łatwo odpuściła. Zrobi wszystko, żeby jej wybaczyli.
Przypomnijmy, jak zachwalała publicznie przyszłego miliardera: Szulim: "Piotrek ma w sobie coś, co dzisiaj mężczyźni mają rzadko - charyzmę!"