Agnieszka Więdłocha i Antoni Pawlicki poznali się 4 lata temu na planie serialu Czas honoru. Zakochali się w sobie, ale ich związek nie trwał długo. Agnieszka podejrzewa, że wtedy wszystko działo się w zbyt szybkim tempie.
Kiedy ich romans wybuchł po raz pierwszy, bardzo szybko zamieszkali razem - wspomina znajomy aktorki w rozmowie z Faktem. I wtedy wszystko się posypało.
Po rozstaniu Agnieszka zaczęła spotykać się z z młodszym od niej o 9 lat Maciejem Musiałem. To nie był najlepszy pomysł. Szybko okazało się, że jest dla niej za mało dojrzały. Maciej wytłumaczył jej, że nie zrezygnuje dla niej z imprez i flirtów z innymi kobietami, więc może lepiej żeby rozstali się zanim ją zdradzi.
Agnieszka przyznała mu rację i zaczęła spotykać się z Sebastianem Fabijańskim. Okazało się jednak, że to nic poważnego. Antoni ciągle o niej pamiętał. Latem zeszłego roku znów zaczęli się spotykać, a podczas tegorocznych świąt wielkanocnych aktor oświadczył się.
Agnieszka zgodziła się za niego wyjść, jednak ze wspólnym zamieszkaniem chce tym razem poczekać do ślubu. Podobno Pawlicki nie jest tym zachwycony.
Nie przebywają ze sobą całą dobę i dzięki temu mogą się za sobą stęsknić - mówi informator tabloidu. Czasem pomieszkują razem przez kilka dni, ale potem każde wraca do siebie. Agnieszka uważa, że takie przerwy świetnie im robią. Antek nie ma wyjścia i akceptuje fakt, że Agnieszka potrzebuje przestrzeni życiowej. Odkąd wrócili do siebie i wskrzesili swój związek, wszystko działo się przecież bardzo szybko.