Nasza czytelniczka zwróciła się do nas z nietypową prośbą. Pan Muniek Staszczyk z T.Love upodobał sobie miejsce do parkowania tuż pod jej domem. Traf chciał, że w niedozwolonym miejscu. Nie chodzi nawet o przepisy, po prostu utrudnia wyjazd mieszkańcom.
Mieszkam w Warszawie przy ul. Opaczewskiej - mówi autorka zdjęć. Jest to dość wąska uliczka i miejsca parkingowe są tylko po jednej stronie, zaraz przed sklepami. Po drugiej jest park i nie ma możliwości zaparkowania. Przynajmniej zawsze tak było, aż od pewnego czasu (jakieś pół roku) ktoś z uporem maniaka parkuje połową samochodu na ulicy a połową w parku. Dodam, że jest to dość spory samochód (honda crv)
.
Nie byłoby w tym może nic dziwnego gdyby nie fakt, że zwykle po drugiej stronie są wolne miejsca! Kiedy czasem przed sklepami stanie ciężarówka, to już w ogóle nie można przejechać. Nie da się minąć samochodu jadącego z naprzeciwka. Naprawdę uwierzcie, wszystkich sąsiadów to strasznie wkurza. Są wolne miejsca parkingowe a ten ktoś blokuje nam pas ruchu. I właśnie zobaczyłam, kto to taki. Podjeżdżając pod dom zauważyłam, że znów stoi ten pajac. Gość wyszedł na środek ulicy, w miejscu gdzie nie ma przejścia dla pieszych. O mało co go nie przejechałam, a on nawet się nie zatrzymał i nie odwrócił, tylko dalej spokojnie szedł do samochodu. To był Muniek Staszczyk! Zatrzymałam się i zrobiłam zdjęcia - widać, że po drugiej stronie są miejsca, żeby zaparkować. Plis, zaapelujcie do Muńka!
Muniek, apelujemy :)