Dwa lata temu syn Mii Farrow i Woody'ego Allena zaraz po tym, jak jego sławny ojciec otrzymał Złotego Globa za całokształt twórczości, napisał list otwarty do The New York Times, w którym ostro skrytykował show biznes oraz media za pobłażliwość wobec oskarżeń o molestowanie. W 1992 roku Dylan Farrow, adoptowana córka reżysera i aktorki, oskarżyła go napaść seksualną. Allen wszystkiemu oczywiście zaprzeczył.
W felietonie napisanym tuż przed premierą w Cannes dla The Hollywood Reporter Ronan Farrow zarzucił niedbałość policji oraz prokuraturze. Ostro zaatakował także media zmowę milczenia i ochronę wpływowego reżysera. W swoim artykule syn Woody’ego zachowanie gazet określił mianem "kulturą przyzwolenia" i skrytykował je za "umożliwienie bezkarności i ciszę". Zaznaczył, że wiele z nich nie napisało nawet o oskarżeniach wysuniętych przez jego siostrę.
Ten rodzaj ciszy jest nie tylko zły, jest niebezpieczny. On wysyła do ofiar wiadomość, że nie warto o tym opowiadać; wiadomość o tym, jakim jesteśmy społeczeństwem, że przemkniemy oko, zignorujemy, że jedni się liczą, a inni nie. Wierzę mojej siostrze - napisał Ronan.
Allen nie skomentował artykułu syna w trakcie wystąpienia w Cannes. Dzień później w trakcie lunchu z dziennikarzami stwierdził tylko, że "nie zamierza czytać felietonu Ronana i komentować więcej oskarżeń". Sprawę molestowania córki uważa za zamkniętą.