Marta Wierzbicka 2 lata temu zdecydowała się wziąć udział w Tańcu z gwiazdami. Producenci emitowanego w TVN serialu Na Wspólnej nie byli wprawdzie zachwyceni tym, że Marta wybiera się do show konkurencji, jednak ona się uparła. Zaryzykowała posadą i stałym źródłem zarobków. Okazało się, że nie było warto.
Marta, ku swojemu wielkiemu zdziwieniu, odpadła w pierwszym odcinku. Żegnała się z programem, połykając łzy. Najwyraźniej wśród widzów przeważył jednak konserwatyzm i nie wszystkim spodobało się, że w programie występuje celebrytka, znana głównie z rozbieranej sesji w Playboyu, piersi, które nazywa "wielkimi kurwami" i tego, że Czesław Mozil chciałby ją "wyruchać pod choinką". Zobacz: Czego chce Mozil pod choinkę? "Wyruałbym Wierzbicką"**
Wierzbicka wyciągnęła wnioski z tej porażki. W rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy deklaruje, że już nigdy nie pójdzie do żadnego programu rozrywkowego.
Nie jest to dziedzina, w której chciałabym się jakoś szczególnie udzielać i która mogłaby przysłużyć się mojemu rozwojowi - wyjaśnia w tabloidzie. Myślę, że temat programów rozrywkowych jest już dla mnie zamknięty. To był dla mnie kubeł zimnej wody i początkowo byłam bardzo rozczarowana, że to się tak potoczyło. Szczególnie, że bardzo długo się zastanawiałam się nad tą propozycją i sporo mnie to kosztowało. To był przełomowy moment, sprowadził mnie na ziemię i pozwolił trochę wystartować na nowo.