W polskim show biznesie utarło się, by dzieci znanych rodziców narzekały w wywiadach, że było im znacznie trudniej zrobić karierę niż rówieśnikom o nieznanych nazwiskach. Modne jest zapewnianie, że znajomości rodziców w branży niczego nie ułatwiają, a nawet przeciwnie - znacząco utrudniają.
Antoni Królikowski, który pięć lat temu znajomościami swoich rodziców groził nawet policjantom, zapewniając, że "zna ludzi, którzy ich załatwią" (zobacz: "Załatwię was, JEBA PSY! JESTEŚCIE GÓWNAMI!"**) zapewnia w Fakcie, że do wszystkiego doszedł całkiem sam.
W pierwszym filmie wystąpiłem jako czterolatek - wspomina syn Pawła Królikowskiego i Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej oraz bratanek Rafała Królikowskiego. Tak to się zaczęło, ale jak kończyłem gimnazjum i zaczynałem liceum, pewne rzeczy się zmieniły. Na większość castingów chodziłem w tajemnicy przed rodzicami.
Podobno państwo Królikowscy odradzali mu zawód aktora. Na szczęście Antoni nie poddał się i, mimo że było mu znacznie ciężej niż kolegom, których rodzice nie są aktorami, udało mu się zagrać w 31 produkcjach.
Po wielu próbach w końcu załapałem się do roli - wspomina skromnie Antek. Ta moja przygoda trwa już od 10 lat i ciągle mam możliwość upewniania się i sprawdzania.