Wczoraj w nocy odbył się finał Konkursu Piosenki Eurowizja 2016. Michał Szpak zajął 8. miejsce. Choć jurorzy przyznali mu dopiero 25., przesunął się wysoko dzięki głosom widzów.
Gdy emocje wokół Eurowizji opadają, głośno robi się wokół reprezentanta Rosji, któremu ostatecznie przypadło 3. miejsce w konkursie. Tuż przed występem Sergieja Lazarewa do sieci wyciekły zdjęcia, na których widać, że był... aktorem porno.
Fotografie przedstawiają nagiego piosenkarza, który na jednej z nich wkłada kobiecie do ust piłę do drewna. Aktorka przypięta jest kajdankami do kaloryfera i ma podartą bieliznę.
Zdjęcia pojawiły się najpierw na stronach z rosyjską ostrą pornografią, po czym błyskawicznie rozprzestrzeniły się w internecie. Na sytuację bardzo szybko - choć nie dość skutecznie - zareagował Kreml, który do tej pory zainwestował miliony rubli w karierę 33-latka, byłego gimnastyka.
Na polecenie polityków próbowano powstrzymać publikowanie zdjęć, ale internauci byli szybsi. Kreml zaczął kampanię informacyjną, według której Siergiej wcale nie był aktorem ostrego porno, tylko... wystąpił w kampanii społecznej przeciwko przemocy domowej. To jednak nie tłumaczy, dlaczego jego partnerka próbuje "seksownie" lizać piłę.
Po wybuchu skandalu, który rozprzestrzenia się na całą Europę Kreml musiał znieść kolejny policzek - gdy Lazarew przegrał 43 punktami z Ukrainą, której reprezentantka, Jamala, zaśpiewała piosenkę o deportacji Tatarów z Krymu przez Sowietów.