Kariera Michała Szpaka rozpoczęła się 5 lat temu w programie TVN-u X Factor. Wprawdzie na tegoroczny konkurs Eurowizji został wysłany przez TVP, ale Michał raczej nie pozostawia wątpliwości co do tego, której stacji jej wierny. Chociaż pracownicy telewizji narodowej, a nawet wiceminister obrony narodowej bardzo interesowali się losem Szpaka na Eurowizji, po powrocie ze Sztokholmu pierwszego wywiadu udzielił stacji, która go wypromowała.
To jest generalnie niewiarygodne - wyznał Michał w rozmowie z Dzień Dobry TVN, jeszcze na lotnisku. Samo to, że dostałem trzecie miejsce jeśli chodzi o głosy publiki to jest coś, czego sobie jeszcze nie przyswoiłem. Występowało 40 krajów, a ja znalazłem się w pierwszej trójce!
Niestety głosy jury obniżyły pozycję Szpaka z trzeciej na ósmą. Michał zapewnia, że spodziewał się takiego wyniku. Zresztą dla niego sukcesem jest samo to, że dał radę kondycyjnie.
Miałem świadomość, że od jury nie mam co spodziewać się punktów, więc siedziałem i tweetowałem z fanami na kanapie. Od niedzieli do soboty były ciągle próby. Ostatni dzień, jak już był ten finał, to modliłem się, żebym dał radę, bo organizm był już tak zmęczony i głos też, że bałem się, że mogę nie dać rady - wspomina Szpak. Doświadczyłem tyle energii i wsparcia. Pojawiło się wiele wsparcia od osób, które tworzą tę stację. Ja po prostu jestem z TVN-u.
W TVP może się to nie spodobać.