Na wiosnę tego roku Beyonce zaplanowała kolejną ofensywą marketingową, mającą przynieść jej jeszcze więcej pieniędzy. Piosenkarka wydała nowy album, na którym znalazły się piosenki poświęcone zdradom i niewiernemu mężowi. Kryzys w małżeństwie okazał się doskonałym sposobem promocji albumu. Przypomnijmy: "Jay znał teksty piosenek. Wiedział, że na tym zarobią"
Niestety, Beyonce znacznie trudniej będzie się wytłumaczyć z nowych problemów. Okazuje się, że jej "luksusowa" kolekcja ubrań Ivy Park powstaje w skandalicznych warunkach. Brytyjskie tabloidy dotarły do pracowników fabryki, która szyje ubrania "zaprojektowane" przez diwę.
Fabryka znajduje się na Sri Lance. Beyonce "zaprojektowała" ubrania dla marki Top Shop. Ich ceny zaczynają się od 30 dolarów (ponad 100 złotych) i sięgają nawet 200 dolarów (blisko 800 złotych). Pracownicy zarabiają jednak znacznie mniej - około 6 dolarów dziennie (nieco ponad 20 złotych).
Ekipa złożona z młodych szwaczek pracuje po 60 godzin w tygodniu i mieszka w tym samym hotelu. Jak relacjonuje The Sun, warunki pozostawiają wiele do życzenia.
Wszystko co robimy to praca, sen, praca, sen. Nie mamy wolnego czasu. Nie mamy też kuchni, a łazienkę musimy dzielić z mężczyznami, co nie daje nam praktycznie żadnej prywatności - mówi szwaczka. Kiedy Beyonce opowiada o kobietach i potrzebie ich wspierania, robi to tylko dla ludzi z zewnątrz. Wszyscy chcą, żeby obcy myśleli, że wszystko jest w porządku.
Przypomnijmy, że Beyonce i Jay-Z znajdują się na szczycie listy najlepiej zarabiających par show biznesu. W ubiegłym roku zarobili 110 milionów dolarów.