Cztery lata temu Snoop Dogg, 50 Cent, Eminem i Dr Dre postanowili uczcić pamięć Tupaca i na festiwalu Coachella wystąpili razem z hologramem nieżyjącego rapera. Nowa technika wzbudziła wówczas powszechne zainteresowanie. Od razu pojawiły się pomysły, że na wspólnym koncercie mogliby wystąpić między innymi Amy Winehouse, Jim Morrison i Michale Jackson. Przypomnijmy: 2Pac to był początek... Jackson RUSZY W TRASĘ KONCERTOWĄ!
Okazuje się też, że nad wykorzystaniem hologramu myśleli także producenci amerykańskiego The Voice. W zbliżającym się odcinku finałowym na scenie, tuż obok Christiny Aguilery, miała bowiem pojawić się Whitney Houston. Do sieci trafiło już nawet krótkie nagranie zza kulis programu. Niestety, zaprotestowała rodzina zmarłej diwy.
Oficjalnym powodem była podobno słaba jakość hologramu i kłopoty techniczne. Pat Houston, szwagierka Whitney zarządzająca także jej majątkiem wydała specjalne oświadczenie, w którym podziękowała za uhonorowanie diwy, ale stwierdziła, że jest jeszcze za wcześnie na podobne koncerty:
Doceniamy możliwość pojawienia się hologramu Whitney w "The Voice", zwłaszcza, że miałaby wystąpić w parze z tak niezwykłą artystką, jaką jest Christina Aguilera. Hologramy są jednak nową technologią, która wymaga czasu, aby się udoskonalić. Wierzymy w to, że artyści tak wielkiego kalibru zasługują na najlepszą jakość. Tak samo fani oraz dziedzictwo Whitney zasługują na perfekcję. Po obejrzeniu próby stwierdziliśmy, że hologram nie był jeszcze gotowy na publiczną prezentację - napisała Pat.