Publiczne karmienie piersią wciąż wywołuje wiele kontrowersji. Zwłaszcza, gdy matki pokazują zdjęcia uwieczniające tę intymną chwilę. Właśnie z tego powodu artystka Melina Nastazia postanowiła fotografować karmiące matki, by pokazać innym, że to czynność tak samo naturalna jak na przykład chodzenie do restauracji. Przypomnijmy: Fotografuje karmiące matki, żeby walczyć z uprzedzeniami (ZDJĘCIA)
Kilka dni temu Internet obiegło zdjęcie Naomi Jael z Niemiec, która pokazała jak karmi swojego syna, 10-miesięcznego TJ-a. Kobieta była na weselu swoich przyjaciół. Gdy dziecko zgłodniało, odchyliła sukienkę i nakarmiła je przy stole, w obecności pozostałych gości.
Ten moment, kiedy jesteś na weselu, masz na sobie świetną sukienkę, wysokie obcasy, a twoje dziecko nagle zrobiło się głodne - napisała pod zdjęciem.
Fotografia wzbudziła sporo kontrowersji. Zdaniem wielu komentujących, takie ostentacyjne karmienie piersią nie jest estetyczne i nie powinno odbywać się publicznie. Naomi Jael odpowiedziała, że jest to rzecz, której w ogóle się nie wstydzi:
Zdarzało mi się już karmić mojego syna w kościele, podczas mszy. Tutaj, w Niemczech, ludzie naprawdę nie zwracają na to uwagi - napisała. To jest normlane i naturalne: Bóg dał mi piersi, więc karmię nimi mojego dziecko. Co w tym dziwnego? Dziękuję za wsparcie. A tym, którym to się nie podoba, mogę jedynie powiedzieć, że to ich własny problem.
Zgadzacie się z nią?