Podczas swojego ostatniego koncertu Avril Lavigne zdołała jednym zdaniem zrazić do siebie kanadyjskich fanów. W trakcie występu w Montrealu, mieście znajdującym się w prowincji Quebec, piosenkarka powitała widzów okrzykiem: Kocham Was! Uwielbiam Montreal, jestem taka szczęśliwa, że znów jestem w domu… w Ontario, w Kanadzie!
Gdyby Avril była Amerykanką, fani wybaczyliby jej tę pomyłkę. Jednak Lavigne pochodzi z Kanady. Nie pomaga jej także fakt, że od pewnego czasu krążą plotki o jej negatywnym stosunku wobec fanów.
Wpadka w Montrealu może kosztować Lavigne utratę wielu oddanych zwolenników. Pojawiły się głosy, że Avril lekceważy swoich wielbicieli, jest kompletną ignorantką i powinna natychmiast wrócić do ogólniaka. Mniej merytoryczne zarzuty obejmują zmianę stylu Lavigne i wyzywanie jej od "różowych lalek Barbie".