Dwa lata temu fani Renee Zellweger przeżyli szok, gdy zobaczyli ją na imprezie magazynu Elle w Los Angeles. Gwiazda zmieniła się tak bardzo, że byli współpracownicy nie mogli jej rozpoznać. Sama utrzymywała, że to wszystko zawdzięcza "genom, diecie i zdrowemu trybowi życia".
Po swojej niezwykłej "metamorfozie" Zellweger musiała przystopować z zabiegami odmładzającymi, gdyż zagrała w trzeciej części filmów o Bridget Jones. Ale kiedy praca na planie się skończyła, znów zajęła się "odmładzaniem".
W poniedziałek paparazzi wypatrzyli Zellweger na ulicy z kawą. Wyglądała raczej jak swoja młodsza siostra, gdyż z jej twarzy znów zniknęły zmarszczki, a skóra na policzkach i szyi stała się napięta. Uwagę przyciągały jednak przede wszystkim jej wyraźnie powiększone usta.
Myślicie, że znów będzie tłumaczyć, że wargi spuchły jej dzięki diecie?