Popularny niegdyś Andrzej "Piasek" Piaseczny wrócił właśnie z dalekiej podróży do Indii. Chciał w spokoju przemyśleć ostatnie lata swojej kariery. Piosenkarz przyznaje, że znów jest samotny, ale praktyki Wschodu pomogły mu pogodzić się z samym sobą. Po raz pierwszy mówi (prawie) otwarcie o swoim związku z Michałem Pirogiem:
Życie ze mną jest trudne. Zawód, jaki uprawiam, to nieustanne bycie w drodze. Jej górki i dołki. Przez pięć lat byłem bardzo mocno związany z kimś, kto wydawał się idealny do tego, byśmy się mogli razem zestarzeć. A jednak się rozeszliśmy. Nie wyszło, tak się przecież zdarza. Przyznam się, że długie lata bałem się samotności. Rozstanie z tym człowiekiem wyzwoliło we mnie paniczną niemal potrzebę znalezienia kogoś bliskiego. Teraz, natychmiast! To minęło na szczęście. Doceniłem bycie samemu. I na razie mieszkam sam, ale nie chciałbym tego do końca życia. Wiem, że moje poszukiwania domu, przeprowadzki, to może być trudność dla partnera - wyznaje w wywiadzie dla magazynu Viva.
Zapytany wprost przez dziennikarza o Michała Piroga i ich wspólne zdjęcia, które zostały opublikowane przez "plotkarski portal" (wciąż nie wiemy, dlaczego gazety mają problem z pisaniem słowa "Pudelek", my ich przecież cytujemy), Piasek odpowiada wymijająco:
Pewnych rzeczy o sobie nie mówię. Nie znaczy, że się do swojego życia nie przyznaję. Ja tylko już dziś o tym milczę. A jeśli piszą o mnie prawdę? To jest moja prawda.