Natasza Urbańska od razu po narodzinach 8-letniej dziś Kalinki, zapowiadała, że nie poprzestanie na jednym dziecku. Jednak jej mąż, Janusz Józefowicz wolał, by zamiast tego występowała w jego spektaklach.
Urbańska ustąpiła mężowi, jednak im bliżej do jej 39. urodzin, tym bardziej robi się nerwowa. Natasza będzie je świętowała już za 2 miesiące. Jak ujawnia w rozmowie z tygodnikiem Gwiazdy, ma świadomość upływu czasu i tego, że jej szanse na drugie dziecko z każdym rokiem maleją. Postanowiła więc nie oglądać się na Janusza i zaplanować macierzyństwo w tabloidzie.
Kalinka bardzo chciałaby mieć rodzeństwo, ale prawda jest taka, że to ja głównie chciałabym, żeby Kalinka miała rodzeństwo - wyznaje w dodatku do Faktu. Nie wiem, czy w tym roku czy w następnym. Gdyby to dało się tak dokładnie zaplanować...
Natasza na razie nie podejmuje nowych wyzwań aktorskich. Skupia się na swojej firmie odzieżowej Muses i wychowaniu córki.
Kalinka uwielbia rysować. Codziennie rysuje mi nowego pajączka - ujawnia Urbańska. Ostatnio woziłam jej plastusia, bo musiał ze mną jeździć samochodem. Córka ma ogromną wyobraźnię i to jest cudne. Robi też często dla mnie laurki. To są głównie serduszka i tęcze, i nasza rodzina trzymająca się za rączkę razem z naszym Puszkinkiem, czyli małym białym pieskiem.