Ponad rok temu na półki księgarń trafiła debiutancka książka Małgorzaty Halber - córki Adama Halbera, byłego posła i członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Dziennikarka muzyczna, była prezenterka MTV oraz programu 5-10-15 właściwie wychowywała się w show biznesie, zna więc jego kulisy jak mało kto. Książka nie opisywała jednak kolejnych skandali i plotek, ale była szczerym przyznaniem się do alkoholizmu. Przypomnijmy: Halber o swoim alkoholizmie: "Robię TOTALNY COMING OUT. Bałam się pójść na terapię"
37-letnia dziś Halber jest też felietonistką Wysokich Obcasów i prowadzi autorski program muzyczny Na ripicie. Jest też bardzo aktywna na Facebooku, gdzie często dzieli się z fanami swoimi przemyśleniami.
Tym razem poświęciła bardzo długi wpis relacjom z mężczyznami i decyzji o wzięciu ślubu. Jak wyznaje, została sama po 11 latach spędzonych z mężczyznami, którzy nie mieli ochoty na ślub.
Chciałabym mieć męża. 11 lat spędziłam u boku mężczyzn niegotowych. Zastanawiających się. Spędzających ze mną miło czas, ale opowiadających mi o priorytecie wolności w swoim życiu, nie chcących nawet poruszać innych tematów - pisze dziennikarka.
Po 11 latach zdałam sobie sprawę z tego, że chcę kogoś, kto chce ze mną robić remont mimo że ja bardzo tego remontu nie chcę, kto stwierdza "nie szukam dalej, jesteś najzabawniejsza i miła w dotyku". Nie potrzebuję do tego czekania AŻ ON TO ZROBI, w myśl tych wszystkich pseudoewolucjonistycznych bredni, gdzie mężczyzna zdobywa, bo ma penisa i penetruje i przyzwyczajony jest do zdobywania. Widzę to jako wzajemny kontrakt dwóch osób, które lubią się ze sobą śmiać, lubią się dotykać, wiedzą, że będą się kłócić, ale ta bitwa to nie kłótnia o Iwo Jimę, tlyko regulacja przez kryzys.
Ale na samym końcu musi być pewność. Obydwie strony muszą chcieć tego. (...) Tak długo jak będę chciała czuć smak jego spermy na języku, tak długo jak po wyjeździe nie będę mogła przestać go słuchać kiedy opowiada, tak długo kiedy będzie moim przyjacielem. (...)
Jak mi Bóg miły, nie ustanę w tym. Śmieją się ze mnie, kiedy to mówię, a potem słyszę inne kobiety, które też tego chcą.