Wywiad Kasi Skrzyneckiej w najnowszej Vivie powinien być przerabiany na zajęciach z psychologii jako stadium nieuleczalnego, skrajnego uzależnienia od wzbudzania współczucia. Po co ktoś żali się nieznanym sobie ludziom na łamach kolorowego magazynu? Pewne rzeczy wciąż są dla nas zagadką.
Nie to jest jednak najśmieszniejsze. We wspólnym wywiadzie Kasi i jej nowego faceta, Marcina Łopuckiego, pełnym szczerych wyznań, opowieści o cudownym łączącym ich uczuciu, zakochana para stwierdza w pewnym momencie tak:
Chcemy uniknąć manifestowania swoich uczuć, zwierzania się z tego w mediach. Szczęśliwy związek to nie prężenie się przed fotoreporterami, tylko nasza prywatna prawdziwa miłość - tu, za drzwiamy naszego domu.
Tak się tylko składa, że właśnie w tym wywiadzie zapraszacie całą Polskę do tego domu. Kasia w dodatku roztkliwia się nad sobą, nad swoją ufnością i życiową naiwnością. Sugeruje też, że to Zbigniew Urbański zdradzał ją i że zniszczył ich małżeństwo. To odważna teza z jej strony. Kasia wykorzystuje fakt, że jej były mąż w przeciwieństwie do niej nie jest patologicznym ekshibicjonistą i nie będzie rozstrząsał tych spraw na łamach gazet. Tajemnicą poliszynela jest przecież jej romans z Marcinem Hakielem i Marcinem, z którym wdzięczy się obecnie na romantycznej sesji zdjęciowej.
Kasia zapewnia jednak, że nie zdradziła męża z Marcinem Łopuckim. Twierdzi, że istotnie spotykali się wiele miesięcy przed jej rozwodem, ale nigdy nie doszło do penetracji. O romansie z Marcinem Hakielem nie wspomina ani słowem.
Najtrudniej byłoby odbudować zaufanie - zwierza się aktorka z relacji z byłym mężem. Poza tym po co? By żyć w ciągłym lęku? Drżeć na każdy dźwięk SMS-a, który do niego przychodzi? Zrozumiałam, że czas przestać wierzyć w bajki.
Dalej posuwa się do naprawdę mocnych deklaracji: Nie tylko sama nigdy nie zrobiłabym niczego, co mogłoby zniszczyć mój związek, ale też związek innej kobiety. Nie szanuję i gardzę kobietami, które romansują z cudzymi mężami.
Byłemu mężowi jest na pewno bardzo miło, gdy to wszystko czyta. Kaśka pluje mu w twarz w wywiadzie, wiedząc, że nie opowie swojej wersji, bo ma honor. Zbyszek, jesteśmy z tobą, Polska zna prawdę.