Od tygodnia największą aferą Hollywood jest rozwód Johnny'ego Deppa i jego 23 lata młodszej żony, Amber Heard. Aktorka złożyła pozew o rozwód w poniedziałek, a w piątek zaczęło się publiczne pranie brudów. Oskarżyła Deppa o znęcanie się nad nią, narkomanię i alkoholizm. Walczy nawet o połowę jego majątku wartego 400 milionów dolarów i alimenty.
Filmowy show biznes podzielił się na tych, którzy bronią Deppa pogrążonego od tygodnia w żałobie po śmierci matki - oraz na obrońców Heard. Ci twierdzą, że sława, sympatia fanów i pieniądze nie powinny zapewniać aktorowi bezkarności.
Co ciekawe, w obronie Deppa stanęła właśnie matka jego dzieci, którą rzucił po 14 latach, Vanessa Paradis. Napisała list do serwisu, który opublikował obciążające go materiały. Zapewnia w nim, że aktor jest wrażliwy, kochający i nigdy jej nie uderzył.
Johnny Depp jest ojcem dwójki moich dzieci, jest wrażliwą, kochającą i kochaną osobą - czytamy. Wierzę całym moim sercem, że te ostatnie zarzuty rzucane przeciw niemu są fałszywe. Przez te lata, kiedy znam Johnny'ego, nigdy nie stosował wobec mnie przemocy, a to wszystko w ogóle nie przypomina mężczyzny, z którym spędziłam 14 cudownych lat.