W zeszłym tygodniu w mediach pojawiła się informacja, że Odeta Moro, była żona Michała Figurskiego, zbiera pieniądze na jego kosztowną rehabilitację. 43-letni dziennikarz jesienią zeszłego roku trafił do szpitala z podejrzeniem wylewu, teraz zaś potrzebuje około 20 tysięcy miesięcznie na leczenie.
Moro poprosiła o pomoc Piotra Kupichę, zespół Piersi oraz Magdę Steczkowską. Pojawili się oni na otwarciu kliniki rehabilitacyjnej pod Bielsko-Białą, w zamian za co otrzymali kupony na rehabilitację, które podarowali Figurskiemu.
Łącznie udało się zebrać 50 tysięcy złotych - informuje w Super Expressie jego była żona. Wystarczy to na dwa i pół miesiąca rehabilitacji. Michał będzie tam rehabilitowany.
Figurski zapewnia, że na miejscu Odety zrobiłby dla niej to samo. Rehabilitacja jest droga nawet dla celebryty, który jeździł porsche za kilkaset tysięcy złotych.
To bardzo przyjemne. Takie gesty zawsze są bardzo krzepiące i pocieszające. Jestem bardzo wdzięczny mojej byłej małżonce i zrobiłbym dla niej to samo. Nie wiem, jak długo będę musiał być jeszcze rehabilitowany. To jest absolutnie nie do przewidzenia. Jestem po kilku miesiącach rehabilitacji, za którą płaciłem do tej pory sam - precyzuje. To nie jest, niestety, tania impreza. To 50 tysięcy złotych powinno wystarczyć na jakieś dwa, trzy miesiące rehabilitacji. Jestem w dość dobrym stanie w tej chwili, więc myślę, że to będzie już ostatni etap.