Beata Kozidrak i Andrzej Pietras pobrali się prawie 37 lat temu. Wokalistka wyszła za starszego o sześć lat chłopaka tuż przed maturą i od tego czasu byli nierozłączni - zarówno prywatnie, jak i zawodowo. Niestety, ciągnący się od dłuższego czasu kryzys i niechęć Pietrasa do kompromisów zmusiły Kozidrak do złożenia pozwu rozwodowego. Wyprowadziła się z ich wspólnego domu i zamieszkała w swojej nowej, wartej 2 miliony złotych willi pod Warszawą. Nie zważając na odgrażającego się w tabloidach męża rozpoczęła nowe życie.
Jak twierdzą osoby z otoczenia 56-letniej artystki, bardzo długo rozważała rozstanie i podjęła przemyślaną, najlepszą dla siebie decyzję.
Uznała, że nie ma już czego ratować i musi skupić się na sobie i swoim szczęściu - tłumaczy "przyjaciółka gwiazdy" w rozmowie z tygodnikiem Show. Nosiła się z tym zamiarem od bardzo dawna. Aż w końcu złożyła papiery rozwodowe w lubelskim sądzie. To było 10 maja. Teraz czeka na wyznaczenie terminu rozprawy. Chce jak najszybciej zakończyć to małżeństwo.
Co ciekawe, małżonkowie zdążyli już podzielić szacowany na około 9 milionów złotych (!) majątek, w którego skład wchodzi kilka nieruchomości, luksusowe samochody oraz... samolot.
Zaskakująco szybko doszli do porozumienia. Podobno adwokaci poradzili Andrzejowi, żeby nie robił trudności - relacjonuje informator. Dom w Lublinie ma zostać sprzedany. Beata ma już przecież nową willę w Warszawie, a Andrzej niedawno kupił dom pod Lublinem, niedaleko ich dotychczasowej rezydencji. Zgodzili się, żeby nie sprzedawać domu w Hiszpanii, bo jest to ukochane miejsce ich córek Kasi i Agaty. Reszta majątku ma być podzielona po połowie.
Niestety, w kwestii Bajmu i praw do utworów zespołu nie pójdzie tak łatwo. Pietras wciąż jeździ z nimi na koncerty, co fatalnie odbija się na atmosferze za kulisami. On uważa zespół za swój i ani myśli odchodzić - dodaje źródło.
Osoby z otoczenia Kozidrak i Pietrasa twierdzą również, że do rozwodu piosenkarkę namawiały... jej własne córki, które przez lata obserwowały narastający między rodzicami kryzys.