Nasz czytelnik widział ostatnio w centrum Warszawy Janusza Maksymiuka z Samoobrony i jego partjną koleżankę, gdy jechali razem autem. Jest naszym zdaniem coś urzekającego w fascynacji Sandry Lewandowskiej tym napuchniętym byłym posłem.
Na pewno nikt nie może teraz powiedzieć, że przyjaźni się z nim (czy też jest w jakiejś innej relacji, o jaką ich posądzają) dlatego, że Maksymiuk jest przy władzy. Facet ma podobno 10 milionów złotych długów (!) i wyleciał już chyba na dobre z polityki. Prawdziwych przyjaciół poznaje się właśnie w takich chwilach.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.