Moda na fast foody w Europie powoli przemija i choć wiele osób wciąż się w nich stołuje, mało kto się tym chwali. Para z Hertforshire w Wielkiej Brytanii tak bardzo zasmakowała jednak w hamburgerach i frytkach, że postanowiła wyprawić w McDonaldzie swoje przyjęcie weselne. 34-letni Joseph Shapton i 33-letnia Louise poznali się 2 lata wcześniej w... McDonaldzie. Ich spojrzenia spotkały się ponad tacami z Big Mac Menu. Wkrótce umówili się na pierwszą randkę. W tym samym miejscu i potem regularnie wracali do baru na obiad.
Przychodzimy tu tylko 3 razy w tygodniu. Jedzenie z McDonalda wcale nie jest takie niezdrowe - mówi panna młoda, która ma cukrzycę typu II i z powodu niedowładu nogi grupę inwalidzką. Zazwyczaj jem Big Maka, który składa się z samych protein, a frytek już nie kończę - dodaje.
Nie wszystkim uczestnikom pierwszego na Wyspach wesela w McDonaldzie pomysł się spodobał. Rodzice pana młodego myśleli raczej o imprezie w modnym lokalu lub na wsi. Goście weselni dostali do jedzenia regularne pozycje z jadłospisu baru. Wszyscy kochają jedzenie z McDonalda, więc nie kazaliśmy kucharzom szykować niczego specjalnego - mówi Louise. Jedynie tort w kształcie Big Maka i kubka z colą został wykonany na zewnątrz. Teraz para wybiera się w podróż poślubną do parku rozrywki w Surrey z nadzieją, że na terenie mają znajdą też McDonalda.
Trzymamy kciuki, żeby żyli długo i szczęśliwie.