Agnieszka Chylińska bez entuzjazmu przyjęła propozycję producentów Mam talent, by zostać jeszcze na jeden sezon. Piosenkarka uważała, że sędziowanie w dwóch programach rozrywkowych rocznie zabiera jej za dużo czasu. Dopiero co skończyła ocenianie dzieci w Małych gigantach, a już rozpoczęły się castingi do jesiennej edycji Mam talent.
Producenci postanowili zrobić wszystko, żeby ją jednak przekonać. Zwłaszcza że typowana na jej następczynię Edyta Górniak okazała się za droga. Sięgnęli po niezawodny argument finansowy i zaoferowali Agnieszce sporą podwyżkę. Do tej pory Chylińska zarabiała 15 tysięcy złotych dziennie. Jak donosi Fakt, zaoferowano jej teraz 20 tysięcy złotych. Swoją drogą ciekawe, ile zażyczyła sobie Edzia, skoro Chylińska jest od niej tańsza nawet po podwyżce.
Agnieszka spędzi na planie Mam talent 13 dni i dostanie za to 260 tysięcy złotych. Stanie się to jednak kosztem pozostałych jurorów. Jak donosi tabloid, Małgorzata Foremniak i Agustin Egurrola zostali zmuszeni do zrzucenia się na podwyżkę dla Agnieszki.
Jej z dziennego wynagrodzenia uszczknięto 3 tysiące, a jemu zabrano 2 tysiące - ujawnia osoba z produkcji show.
W ten sposób dniówka Małgorzaty zmalała z 7500 do 4500 złotych, zaś Agustina z 6 do 4 tysięcy. Za to ich koleżanka z jury zarobi średnio pięć razy więcej niż każde z nich. To na pewno poprawi atmosferę na planie.