Ślub Małgorzaty Rozenek i Radosława Majdana miał odbyć się w długi weekend pod koniec maja w Krynicy Zdroju. Zamiast tego para postanowiła jednak polecieć do Azji, żeby wraz z innymi celebrytami bawić się w biednych w nowym programie TVN-u. Małgorzata i Radosław na tę okazję spakowali się w komplet walizek i toreb Louis Vuitton, a celebrytka wystylizowała się do samolotu za 8 tysięcy złotych. Niestety, żebranie w Azji nie poszło im zbyt dobrze. Jako jedni z pierwszych wrócili do Polski.
Kolejna data ślubu nie została jeszcze ustalona. Zdaniem starej znajomej Radzia, Agnieszki Orzechowskiej, nazywanej kiedyś "polską Angeliną", takie przekładanie ślubu nie rokuje dobrze. Agnieszka świetnie zna Radka, bo przed laty "robiła mu laskę w toalecie". Wtedy właśnie zorientowała się, jakim jest człowiekiem. Zdaniem Orzechowskiej, Małgorzata nie sprosta seksualnym wymaganiom Majdana.
Przypomnijmy: Orzechowska: "Robiłam MAJDANOWI LASKĘ W TOALECIE!"
Radzio ma bardzo dużo testosteronu i bardzo duże potrzeby - wyjaśnia w Super Expressie. Ciężko jej będzie go zatrzymać go u swojego boku. To facet, który kocha seks i kobiety. Trudno będzie go usidlić. W sumie to się nie dziwię, że ten ślub jest przekładany, też nie byłabym go pewna na jej miejscu. Radek to mężczyzna z krwi i kości. Małgosiu, nigdy nie usidlisz Radka.
Rzeczywiście, Radek bardziej pasuje chyba do Dody i Agnieszki, choć Małgosia stara się im ostatnio dorównać.