Dwa lata temu w październiku doszło do głośnej tragedii - wybuchł gaz w jednej z katowickich kamienic. W wyniku zawalenia się dużej części budynku zginęła rodzina dziennikarzy: Dariusz Kmiecik z TVN-u, Brygida Frosztęga-Kmiecik z TVP Katowice i ich 2-letni syn.
Po tragedii wybuchły kontrowersje wokół odznaczenia zmarłych dziennikarzy Złotymi Krzyżami Zasługi. Odznaczenie zostało im przyznane przez prezydenta Bronisława Komorowskiego na wniosek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
W wybuchu gazu oprócz rodziny Kmiecika ucierpiało jeszcze pięć osób, które ranne zostały odwiezione do szpitali. Wśród nich był 45-letni mężczyzna, w którego mieszkaniu wybuchła instalacja gazowa. Był w tak ciężkim stanie, że nie mógł złożyć zeznań. Zmarł po kilku tygodniach.
Radio ZET poinformowało, że od początku śledczy podejrzewali, że 45-letni sąsiad Kmiecików próbował popełnić samobójstwo. Domniemaną przyczyną było to, że planowano jego eksmisję z kamienicy. Biegli potwierdzili właśnie tę wersję - mężczyzna zabijając się zabił też swoich sąsiadów.