Zaledwie w ciągu tygodnia Amber Heard zmieniła się z bezradnej, zapłakanej ofiary w uśmiechniętą i pewną siebie oskarżycielkę (zobacz: Amber Heard pozwała przyjaciela Deppa o... zniesławienie!). Tymczasem na światło dzienne wychodzą nowe zaskakujące fakty, które raczej nie przysporzą jej sprzymierzeńców w walce o wartą 400 milionów dolarów fortunę Johnny'ego Deppa.
Okazuje się, że w 2009 roku Amber miała kłopoty z prawem, po tym jak wdała się w publiczną kłótnię ze swoją ówczesną dziewczyną - Tasyą Van Ree. W trakcie sprzeczki na lotnisku Tacoma w Seattle, Heard na oczach ludzi szarpała swoją partnerkę za ramię i wykrzykiwała wyzwiska pod jej adresem. Van Ree zgłosiła sprawę na policję, a Amber została zatrzymana pod zarzutem naruszenia nietykalności cielesnej. Zrobiono jej zdjęcie do kartoteki i następnego dnia stawiła się w sądzie.
Ujawniono, że Heard chciała poślubić kobietę na długo zanim poznała Deppa. Ponieważ jednak małżeństwa homoseksualne nie były jeszcze legalne, zrobiła wszystko, żeby ich związek pomimo to wyglądał jak najbardziej poważnie. Utrzymywała, że żyje ze swoją partnerką w konkubinacie i w marcu 2008 roku zmieniła nazwisko na Amber Van Ree.
Jak donosi źródło magazynu The Mirror, para "pobrała się" podczas sekretnej ceremonii w 2011 roku w Nowym Yorku, jednak w świetle prawa małżeństwo było nieważne. Krótko po poznaniu Deppa, Heard złożyła wniosek o przywrócenie swojego dawnego nazwiska.
Podobno to właśnie bliskie stosunki Amber z jej byłą "żoną" doprowadziły Johnny'ego do wybuchów złości. Aktorka w pozwie rozwodowym poprosiła m.in. o przydzielenie ochrony jej... psu rasy York, o imieniu Pistol, który był prezentem od Van Ree. Bała się, że Depp będzie chciał go skrzywdzić jako "pamiątkę" po byłej partnerce. Sąd jednak odrzucił ten wniosek, uznając go za niedorzeczny.
Heard nadal jednak twardo stoi na stanowisku, że Johnny jest nieobliczalny i niebezpieczny:
W trakcie całego naszego związku byłam nieustannie poniżana fizycznie i psychicznie, ilekroć nie zgadzałam się z moim mężem lub podważałam jego autorytet. Żyłam w wiecznym strachu - podkreślała aktorka.
Ostatnio Amber raczej nie wygląda na osobę, którą tak łatwo zastraszyć.