Tegoroczne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych budzą jeszcze więcej emocji, niż elekcja z 2008 roku, kiedy pierwszym w historii czarnoskórym przywódcą USA został Barack Obama. Wszystko wskazuje na to, że walkę o Biały Dom stoczą Hillary Clinton (z ramienia Partii Demokratycznej) oraz Donald Trump (kandydat Partii Republikańskiej).
Ekscentryczny miliarder ma wielu zagorzałych zwolenników i jeszcze więcej przeciwników i krytyków. Oskarżany jest o rasizm, mizoginię i niestabilność emocjonalną. Wielu celebrytów jest przerażonych wizją jego prezydentury. Można powiedzieć, że popularność Trumpa jest wynikiem tego, co dzieje się od wielu lat w amerykańskich mediach, ogłupiających Amerykanów. On sam jest jednym z najbogatszych celebrytów w USA. Zarobił fortunę nie tylko w biznesie, ale przede wszystkim na popularnym show, w którym zwalniał ludzi.
Zobacz: Lawrence na okładce "Vogue'a": "Jeżeli Donald Trump zostanie prezydentem, to będzie KONIEC ŚWIATA!"
Zażartować z polityka postanowiła Meryl Streep. Aktorka pojawiła się na poniedziałkowej Park Public Theater Gala w Nowym Jorku… przebrana za Trumpa. Goście zachwycili się nie tylko strojem, ale i świetnie naśladowanym głosem i uśmiechem miliardera.
Jak na razie nie wiadomo, czy Trumpowi przypadł do gustu występ Streep. W jednym z niedawnych wywiadów przyznał jednak, że jest wielkim fanem jej talentu.