Piotr Rubik robi "międzynarodową karierę". W ten weekend udał się wraz z Agatą do New Jersey w USA, aby zagrać dwa koncerty dla swoich fanów. Sielankę sukcesu popsuła nieco sceneria miejsca, w którym wystąpi – sala Ritz Theater swoją świetność ma już bardzo dawno za sobą.
Co ciekawe - Rubik uważa, że Polacy mieszkający w Stanach tak uwielbiają jego natchnioną muzykę, że są w stanie zapłacić za wstęp każde pieniądze. A dokładnie – 95, 110, 120 i nawet 150 dolarów za bilet. Nasze źródło pracujące przy organizacji koncertu donosi, że były także tańsze wejściówki, ale tylko w najgorszych rzędach:
Było trochę biletów po 65 dolarów, ale tylko w czterech ostatnich rzędach na balkonie. Ogólnie, koncert nie cieszył się dużym powodzeniem, bo kto to widział, płacić 120 dolarów za wstęp?! Przecież to rozbój w biały dzień! Nie sprzedaliśmy nawet połowy z dwustu biletów. Taką cenę płaci się za przedstawienia na Brodwayu, a nie za gwiazdkę sacro polo z Polski. Sam teatr, w którym będzie koncert, to ruina. Został co prawda wyremontowany, ale okolica jest koszmarna i bardzo niebezpieczna. Strach tam wieczorem wyjść na ulicę. Ludzie, którzy dzwonili i pytali o bilety, też się tego obawiali.