Paris i Nicky Hilton zrobiły w młodości naprawdę dużo, żeby trafić na pierwsze strony tabloidów. Mało kto jednak pamięta o dwóch braciach celebrytek, Conradzie i Barronie Hiltonie II.
Podczas gdy Barron ukrył się w cieniu znanych sióstr, Conrad w pełni korzystał z ich sławy oraz rodzinnej fortuny. Już jako nastolatek prowadził imprezowe życie i dość wcześnie wdał się w pierwsze konflikty z prawem. Zobacz: 17-letni brat Paris rozbił swój pierwszy samochód!
22-letni dziś Conrad nie zmienił stylu życia i ma teraz bardzo poważne problemy z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości. W lutym zeszłego roku został aresztowany w Los Angeles po tym, jak naćpany zaczął szarpaninę w samolocie i rzucił się na załogę. Podobno wpadł w szał, krzyczał i groził pracownikom, że ich "pozabija", "porozrywa" i że są "pieprzonymi chłopkami".
Sprawa skończyła się procesem sądowym - Conrad naraził zdrowie i życie nie tylko załogi samolotu, ale także innych pasażerów. Ponieważ za mężczyzną stały wpływy i pieniądze jego rodziny, efektem był jedynie wyrok w zawieszeniu.
Historia ta jednak nie sprawiła, że Hilton spokorniał. Już po kilku miesiącach, w wakacje, włamał się do mieszkania swojej byłej dziewczyny - mimo iż miał zakaz zbliżania się do niej. Tym razem zamiast do więzienia wysłano go na 90-dniowy odwyk. Kiedy go zakończył, znów zaczął łamać zasady warunkowego zwolnienia.
W końcu jednak doszło do jednego wybryku za dużo i Conrad trafi do więzienia. Magazyn People potwierdził, że 22-latek stanął w poniedziałek przed sądem i przyznał się do zażywania narkotyków. Pomimo zakazu palił marihuanę, syntetyczne kannabinoidy oraz brał kokainę. Za karę trafił na 2 miesiące do więzienia.
Według świadków dziedzic rodzinnej fortuny załamał się, gdyż nie sądził, że kiedykolwiek poniesie konsekwencje swojego zachowania.
Conrad Hilton był cały zapłakany, gdy sędzia ogłosił wyrok - jeden ze świadków powiedział serwisowi ET. Jego rodzice także byli na sali sądowej.
Z kolei informator magazynu People przyznał, że cała jego rodzina spodziewała się takiego finału sprawy.
Oczywiście, że są rozczarowani. Ale ta wiadomość nie była dla nikogo zaskoczeniem. Conrad od lat ma problem z narkotykami odkąd był nastolatkiem. I nigdy mu się nie poprawiło.
Podobno podczas wysłuchania wyroku 22-latek kilka razy pytał się sędziego, czy mógłby odbyć wyrok w postaci... domowego aresztu w luksusowej posiadłości swojego dziadka w Palm Springs. Twierdził też, że to wszystko wina rodzinnej rezydencji w Los Angeles, gdzie wdał się w "złe towarzystwo".
Przypomnijmy, że starsza siostra Conrada w wieku 26 lat też trafiła do więzienia po tym, jak prowadziła auto bez prawa jazdy - które zresztą odebrano jej rok wcześniej za jazdę po pijaku. Paris wyszła już po czterech dniach, po decyzji szeryfa, który zamienił jej karę na "areszt domowy" w luksusowej rodzinnej posiadłości ze względu na jej "zły stan zdrowia"...
Jak będzie tym razem?