Jacek Borkowski dwa dni temu ujawnił, że rodzina zmarłej żony próbuje odebrać mu dzieci. Bezdzietna siostra Magdaleny Borkowskiej i jej wiekowa matka uważają, że znacznie lepiej zaopiekowałyby się 12-letnią Magdą i 14-Jackiem niż ich rodzony ojciec.
Szwagierka aktora wychowanie siostrzeńców zaczęła od okradzenia ich z pamiątek komunijnych. Nie pogardziła także biżuterią, należącą do zmarłej siostry. Potem zaś, wraz z matką złożyła w sądzie pozew o zabezpieczenie kontaktów w wnukami. Sąd wysłał do domu aktora kuratorkę, którą aktor musiał przekonywać, że w rodzinie nie panuje jednak patologia. W tym czasie dzieci wystraszyły się przekonane, że zostaną odebrane ojcu i umieszczone w domu dziecka.
Teraz całą trójkę czeka badanie psychologiczne w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno-Konsultacyjnym, bo kochająca rodzina spod Zielonej Góry raczej nie odpuści.
Koleżanka Jacka Borkowskiego z serialu Klan, Izabela Trojanowska zapewnia, że jeśli trzeba będzie, złoży zeznania na jego korzyść.
Wspieram Jacka całym sercem. Jacek jest świetnym ojcem - przekonuje w Super Expressie. Nic mi nie wiadomo, żeby miał jakiś problem z używkami. Jest pracowitym i troskliwym tatusiem.
Trojanowska, która zresztą sama miała wieloletnie problemy z używkami, wspomina jak Borkowski opiekował się jej córką Roksaną, gdy przyjeżdżała do mamy na plan.
Jak zabierałam swoją córkę Roksankę na plan "Klanu", gdy miała sześć lat, to on z wielką przyjemnością, w czasie jak ja byłam na planie zdjęciowym, zajmował się nią - opowiada aktorka. Pamiętam, jak ze sreberka po czekoladzie robił takie kuleczki i rzucali je sobie. Roksana się cieszyła. Jacek ma podejście do dzieci, kocha dzieci.
**
**