otóż pomijam kwestie urody, bo to sprawy subiektywne, natomiast pamiętam Agnieszkę Niezgodę, bardzo miła, inteligentna dziewczyna. Przekonałem się, że ma lotniejszy umysł od Marcina Mellera, szybciej wszystko łapała. Na tyle to denerwowało męża Marcina, że przestali się uczyć języka, którego niby Marcin chciał się uczyć. Pomyślałem sobie: oj chyba ta para nie przetrwa długo albo Agnieszka będzie musiała zaakceptować prym głupszego, bo bardziej niby znanego i bogatszego. I tu pomyliłem się, bo jak widzę Agnieszka zdecydowała inaczej i słusznie. Czy ktoś z Was podporządkowałby się głupszemu intelektualnie, ale bogatszemu? Ja nigdy, Agnieszka jak widzę też nie i porzuciła ciepłe i wygodne życie u boku krezusa, który miał farta, że urodził się w odpowiedniej rodzinie i nigdy nie musiał walczyć z dniem powszednim jak miliony jego rodaków. Marcin należy do tzw. złotej młodzieży Warszawskiej i stąd fucha w Polityce na etacie, potem TVN i teraz Playboy. Są tysiące innych bardziej zdolnych, ale niestety bez tych układów. Układy zrobił tatuś śp. ojciec. Marcinek z nich korzystał bez umiaru i nadal korzysta. Gratuluję Agnieszce Niezgodzie odwagi i życzę powodzenia.