Wiemy i rozumiemy, że gwiazdy muszą się reklamować, ale czasami przybiera to naprawdę zabawne formy. Szczególnie kiedy epitety, którymi chcieliby być określani stoją w takiej sprzeczności z faktami...
Na stronie internetowej agencji promocyjno-koncertowej wynajmującej polskich "artystów" jako konferansjerów czytamy taką zachętę do zatrudnienia Mroczka:
Marcin Mroczek - Razem z bratem objawili się jako prawdziwi showmani, rzucili na kolana publiczność, zawładnęli sercami kobiet. Marcin i Rafał Mroczkowie w ciągu kilku tygodni stali się nowymi idolami, wyrośli na królów masowej wyobraźni. Ich pięć minut może trwać bardzo długo.
W taki właśnie sposób Marcin Mroczek chce być reklamowany i zapowiadany na imprezach dożynkowych. Czy naprawdę uważa, że "zawładnął sercami kobiet" i rzucił nas na kolana?
Fajnie reklamują też tatę "Sygneta":
Maciej Damięcki - Bawi i wzrusza swoją wirtuozerią w opowiadaniu żartów, co znakomicie pomaga mu w prowadzeniu koncertów.
Przypomnijmy jego wirtuozerię: Kawały o Żydach i Murzynach