Niedawna śmierć Chrisa Penna (brata Seana Penna), aktora znanego szerzej z jego roli we „Wściekłych Psach” Quentina Tarantino, wywołała liczne spekulacje. Jak się okazuje, Chris zmarł najprawdopodobniej na atak serca, spowodowany latami złego odżywiania się, spożywania nadmiernych ilości alkoholu, a także zażywania kokainy. Przed śmiercią spędził zaś dziewięć godzin na suto zakrapianym posiłku w lokalnej restauracji.
Wiele gwiazd srebrnego ekranu odchodzi młodo. Samobójstwo, szaleńcza jazda samochodem, przedawkowanie – niektórzy uważają to za poetyckie. Co jest jednak poetyckiego w śmierci z przejedzenia? Chris Penn był niezłym aktorem, ale był też człowiekiem, który nie panował nad swoimi pragnieniami. Wiele innych gwiazd również ma swoje problemy – spójrzmy tylko na Whitney Houston, Kiefera Sutherlanda czy Lindsay Lohan. Czy naprawdę tak trudno poradzić sobie ze sławą, pieniędzmi i nadmiarem wolnego czasu?