Marcin Prokop konsultuje swoje małżeńskie plany z Faktem. Najwyraźniej sam nie potrafi podjąć decyzji, czy powinien się ożenić z matką swojej córeczki - Marią Prażuch, czy też nie.
Pytanie, kiedy się pobierzemy jest takiego samego rodzaju co dociekanie, kiedy pójdę do dentysty - twierdzi Prokop.
Pogłoski o ślubie tej pary krążą już od dawna, partnerka prezentera sama powiedziała, że ślub będzie na pewno w czerwcu. W "Dzień dobry TVN" to były po prostu takie tam damskie pogaduchy - mówi
teraz.
Swoje duchowe rozterki Prokop wyłożył w SMS-ie przysłanym do redakcji Faktu:
Po prostu nie znoszę presji i boję się całej tej organizacji, przygotowań, stresu itd. Nie mam teraz na to ochoty ani czasu, bo non stop pracuję. Jak mnie zwolnią z TVN, to się ożenię.