Sarze Boruc bardzo doskwiera to, że jest przez większość ludzi uważana tylko za "luksusową szafiarkę", żyjącą na koszt bogatego męża. Często żaliła się, że jest niesprawiedliwie posądzana o to, że nic nie robi. Zwłaszcza, że, jak ujawniła właśnie w magazynie Grazia, inne WAGs robią jeszcze mniej. Chwali się, że przy nich uchodzi za wzór pracowitości.
Stereotypy na temat dziewczyn piłkarzy nie biorą się znikąd - przyznaje Sara. Niektóre z nich, szczególnie w Anglii, nie mają potrzeby, żeby cokolwiek robić, pracować. Nie mają pasji. Ja też długo nie wiedziałam, ale chodziłam na lekcje śpiewu, języków chciałam się uczyć. A Angielki? Nie muszą uczyć się obcego języka, nic ich nie interesuje. Gdy im opowiadam o swoich pomysłach, o tym, co robię i co chcę robić, to mam wrażenie, że nie rozumieją. Po co mi to? Przecież mój mąż zarabia pieniądze, mam dzieci, rodzinę, to po co kombinuję? A nuż coś się zepsuje? Wyjeżdżam, zostawiam męża samego? Niebezpieczne.
Sara żali się, że jest krytykowana za to, że nie pracuje zawodowo. W wywiadzie wyjaśnia, że jej pracą jest wspieranie męża. Jak można wywnioskować z jej słów, to nawet cięższe zadanie niż treningi i mecze. Na szczęście obecny selekcjoner reprezentacji, Adam Nawałka, jako pierwszy trener w historii polskiej piłki, wreszcie to zrozumiał.
Irytujące, że określenie "żona piłkarza" często wypowiadane jest w kontekście negatywnym, choć np. w Wielkiej Brytanii dziewczyny piłkarzy są traktowane tak, jak my teraz jesteśmy traktowane przez trenera Nawałkę. Nareszcie pojawił się ktoś, kto rozumie, że jesteśmy drugą połówką i gdyby nie my, to oni wielu rzeczy nie mogliby robić tak dobrze, jak robią - tłumaczy żona Artura. Bo my, dziewczyny piłkarzy, bierzemy na barki wszystko, co mogłoby zakłócić spokój treningów. Artur nie płaci rachunków, nie robi przelewów, zakupów, nie musi zajmować się domem. Może się skupić na pracy.
Rzeczywiście, po zdjęciach szaf pełnych ubrań Sary widać, że to ona robi przelewy.
Na szczęście znalazła wreszcie swoją pasję. Jak grozi w wywiadzie, niedługo... wyda płytę.
Artur powiedział mi kiedyś: Sukces wymaga ciszy i spokoju. Nie muszę chodzić wszędzie i opowiadać, co robię i co mam w planach. Od półtora roku siedzę w studio i nagrywam płytę - ujawnia w rozmowie z Grazią. Zawsze chciałam śpiewać, kiedyś brałam udział w Idolu. Nie było kiedy się tym śpiewaniem zająć. Bo tu dziecko, tu Artur. Ale teraz jest czas. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Ale o tym porozmawiamy, jak wyjdzie płyta.”
Jesteście ciekawi, co nagrała?