TVP pod nowym kierownictwem po namyśle postanowiła jednak przywrócić, po sezonie przerwy, format The Voice of Poland. Producentom zależało jednak na tym, by uniknąć spięć między jurorami, tak jak było podczas 5. edycji między Justyną Steczkowską i Edytą Górniak. Według wytycznych dobrej zmiany atmosfera na planie 7. edycji ma być ciepła i przyjazna. Dlatego producenci postanowili zaangażować niekonfliktowych wokalistów, którzy lubią się wzajemnie.
Kandydatura Edyty od razu odpadła ze względu na to, że piosenkarka nie chciała zrezygnować ze swojej dotychczasowej stawki (30 tysięcy złotych za odcinek). Wprawdzie Justyna Steczkowska, na wieść, że tym razem nie będzie Edzi, zaproponowała na jej miejsce siebie, jednak producenci uznali ją za osobę zbyt grymaśną. Uważają podobno, że za bardzo gwiazdorzy na planie, a to nie pasuje do nowej koncepcji programu.
W końcu zdecydowali się zaangażować Andrzeja Piasecznego i Natalię Kukulską. Artyści znają się i lubią od 1998 roku, gdy nagrali wspólnie utwór Jesteś blisko mnie.
To właśnie Piasek, który był już jurorem w 1. edycji, przekonał Natalię, że to będzie fajna zabawa. Na dodatek opłacalna. Jak ujawnia Fakt, Kukulska dostanie za sezon 120 tysięcy złotych.
Początkowo nie była przekonana do tej pracy. Nie lubi rozgłosu i zainteresowania, jakie przynosi udział w The Voice - ujawnia w tabloidzie osoba z produkcji programu. Ale wszelkie wątpliwości rozwiał jej dobry przyjaciel i juror programu Piasek. Z Piaskiem siedzącym u jej boku będzie jej łatwiej. Widzowie na pewno szybko odczują chemię między nimi. Producentom programu zależy na tym, by jurorzy się dogadywali. Ciągle pamiętają nieprzyjemne starcia między Edytą Górniak i Justyną Steczkowską i chcą za wszelką cenę uniknąć podobnych konfliktów.”
Obok Kukulskiej i Piasecznego zasiądą ponownie Baron i Tomson z Afromental.