Od wypadku członków zespołu Varius Manx minął już ponad miesiąc. Monika Kuszyńska, najciężej poszkodowana w jego wyniku, została przewieziona do centrum rehabilitacji w podwarszawskim Konstancinie.
Jest przytomna, normalnie rozmawia, ma dobra kondycję psychiczną - mówi Faktowi siostra Moniki - Marta.
Niestety, Kuszyńska nadal nie porusza nogami – może się tylko unieść na łokciach. Jej nogi codziennie są masowane, ale nie rozpoczęto jeszcze rehabilitacji.
Bezpośrednio po wypadku pacjent i jego rodzina muszą sobie uświadomić jedno. Bez względu na rokowania, jego życie ulega całkowitemu przeprogramowaniu. Codziennie trafia do nas kilka podobnych przypadków złamania kręgosłupa – czy to w części szyjnej, piersiowej czy właśnie lędźwiowej. Chodzi o klasyczne złamanie, w którym kręgi często są roztrzaskane tak, jakby ktoś rąbał je siekierą! Na szczęście komórki nerwowe potrafią się same regenerować. Mniej więcej po miesiącu wiadomo więc, czy pacjent będzie chodzić – opowiada Faktowi zajmujący się Moniką dyrektor naczelny centrum rehabilitacyjnego w Konstancinie dr Paweł Baranowski.
My mamy nadzieję – mówi mama Moniki. Miejmy ją wszyscy.
Jeżeli chodzi o sam wypadek – wykazano, że jego przyczyną była prędkość niedostosowana do warunków na drodze. Samochód prowadził Robert Janson.