W lipcu 2014 roku podczas czytania Martwych dusz w radiowej Dwójce Krzysztof Globisz bardzo źle się poczuł. Mimo to dokończył zaplanowany na ten dzień fragment utworu Gogola i dopiero potem poprosił o wezwanie karetki. W szpitalu wykryto u niego poważny udar. Konieczny był zabieg neurochirurgiczny, po którym aktor utrzymywany był w śpiączce. Po wybudzeniu okazało się, że jego stan jest bardzo poważny i konieczna była rehabilitacja. Na szczęście Globisz mógł liczyć na pomoc przyjaciół. Przypomnijmy: Fundacja Anny Dymnej zebrała 200 tysięcy na pomoc Globiszowi
W minioną sobotę 59-letni Globisz pojawił się na organizowanym przez fundację Dymnej finale Festiwalu Zaczarowanej Piosenki, przy którym pracował już w poprzednich latach. Jak widać, rehabilitacja daje pozytywne rezultaty.
Nadal trzymamy kciuki za powrót aktora do zdrowia!